Mamy działkę!!!
Ogłaszam wszem i wobec, że mamy działkę. Trochę to trwało, bo tu świeta, tu papierkowa robota, tu trzeba było załatwić dokumenty do notariusza, tam męża nie było albo sprzedający nie mogli przyjechać. Ale...mamy działkę.
W piatek po wizycie u notariusza, zebralismy całą rodzinkę czytaj. rodziców i teściów (bo przeciez wczesniej działki nie widzieli) i trzeba było zawieźć ich na NASZE WŁOŚCI. Chodzili, chwalili, później opijali..śmy...Jesteśmy szczęśliwi. Moi rodzice juz po nocach nie mogą spać, tylko myslą co by i jak tam zrobić. Mamuska juz załatwia sadzonki, zywopłoty, a tata materiały na ogodzenie. A jest co ogradzać. Zapomniałam napisać, że działeczka ma 130 m na 17 m. Wąska, długa to minus, ale nasza to plus.
Po ogólnych naradach stwierdzono, że trzeba spryskać, zaorać, zrobić ogrodzenie, sadzić, bo to ne ma czasu i czekać...na kase na budowę. dzisiaj jedziemy zrobić to pierwsze...
Ja sobie tak to zaplanowała, że biorąc pod uwagę długosć działki to od końca: sadek, ogród, podwórko, dom Takie rozmieszczenie chyba najbardziej korzystne.
Co do samego domu jeszcze się konkretnie nie zdecydowaliśmy. mysleliśmy o Kukułce lub Eden. A jesli pozwolą budować 1,5 m od granicy działki to na pewno jeszcze coś znajedziemy...
Dziasj wieczorkiem może wstawię kilka zdjeć.
P.S. Jestem bardzo szczęsliwa!!!