Kto pomoże?
Wiem, że się powtarzam, ale nie wiem jak wstawić zdjęcia do galerii, bo wpisów umiem, ale do galerii, żeby wstawić to nie wiem za bardzo i jak jeszcze mozna ustawić zdjęcie główne, kto pomoże?
Wiem, że się powtarzam, ale nie wiem jak wstawić zdjęcia do galerii, bo wpisów umiem, ale do galerii, żeby wstawić to nie wiem za bardzo i jak jeszcze mozna ustawić zdjęcie główne, kto pomoże?
Dlugo nic się nie działo, bo randap działał, ale wczoraj...przyjechał Pan i .....zaorał naszą działeczkę. Oczywiscie na poczatku oglądał, oglądał, dumał i dalej oglądał, nasłuchał się "Fachowców" w postaci mojego męża i taty, no i tak zrobił po swojemu całe szczęście. Było ciężko te prawie 23 ary zaorać, bo nic tam nie było robione chyba z 10 lat. Miejscami nawet aż traktor stawał. Ale Pan złota rączka i wspaniały traktor Boba Budowniczego poradzili sobie. teraz Pan powiedział, że musi to polezeć i w sobotę będzie robił coś co się nazywa bronowaniem. A pózniej mówił, zeby znów randapep spryskac. Zobaczymy, ja się nie znam, ale on na pewno. Dziekujemy Panu Darkowi i traktorkowi. Pierwsze zdjęcia wieczorkiem...
Z kobietami tak już jest, że jak mają trochę wolnego czasu to przychodza im bzdury do głowy. Oczywiście myslę o sobie...
Codziennie wchodze na blog budowlany i zielony i z przyjemnością czytam wasze wpisy. Przed kupnem działki byłam taka podekscytowana, cieszyłam sie jak dziecko, planowałam wszytsko w myslach, a teraz...nawet mi się nie chce mysleć. Ta działka jest taka waska, ma tylko nie całe 17 m. Przeraża mnie rozplanowanie na niej domu z garazem, jakiegos podwórka, bo na sadek i ogród to mam pomysł. Narazie nawet nic się na niej nie dzieje, nawet nie mam o czym pisac, tylko tyle, ze chwasciory się wypalają po spryskaniu. i tyle...ide dalej użalać się nad sobą.
Pozdrawiam
Ogłaszam wszem i wobec, że mamy działkę. Trochę to trwało, bo tu świeta, tu papierkowa robota, tu trzeba było załatwić dokumenty do notariusza, tam męża nie było albo sprzedający nie mogli przyjechać. Ale...mamy działkę.
W piatek po wizycie u notariusza, zebralismy całą rodzinkę czytaj. rodziców i teściów (bo przeciez wczesniej działki nie widzieli) i trzeba było zawieźć ich na NASZE WŁOŚCI. Chodzili, chwalili, później opijali..śmy...Jesteśmy szczęśliwi. Moi rodzice juz po nocach nie mogą spać, tylko myslą co by i jak tam zrobić. Mamuska juz załatwia sadzonki, zywopłoty, a tata materiały na ogodzenie. A jest co ogradzać. Zapomniałam napisać, że działeczka ma 130 m na 17 m. Wąska, długa to minus, ale nasza to plus.
Po ogólnych naradach stwierdzono, że trzeba spryskać, zaorać, zrobić ogrodzenie, sadzić, bo to ne ma czasu i czekać...na kase na budowę. dzisiaj jedziemy zrobić to pierwsze...
Ja sobie tak to zaplanowała, że biorąc pod uwagę długosć działki to od końca: sadek, ogród, podwórko, dom Takie rozmieszczenie chyba najbardziej korzystne.
Co do samego domu jeszcze się konkretnie nie zdecydowaliśmy. mysleliśmy o Kukułce lub Eden. A jesli pozwolą budować 1,5 m od granicy działki to na pewno jeszcze coś znajedziemy...
Dziasj wieczorkiem może wstawię kilka zdjeć.
P.S. Jestem bardzo szczęsliwa!!!