działka zaorana
Dlugo nic się nie działo, bo randap działał, ale wczoraj...przyjechał Pan i .....zaorał naszą działeczkę. Oczywiscie na poczatku oglądał, oglądał, dumał i dalej oglądał, nasłuchał się "Fachowców" w postaci mojego męża i taty, no i tak zrobił po swojemu całe szczęście. Było ciężko te prawie 23 ary zaorać, bo nic tam nie było robione chyba z 10 lat. Miejscami nawet aż traktor stawał. Ale Pan złota rączka i wspaniały traktor Boba Budowniczego poradzili sobie. teraz Pan powiedział, że musi to polezeć i w sobotę będzie robił coś co się nazywa bronowaniem. A pózniej mówił, zeby znów randapep spryskac. Zobaczymy, ja się nie znam, ale on na pewno. Dziekujemy Panu Darkowi i traktorkowi. Pierwsze zdjęcia wieczorkiem...